sobota, 13 grudnia 2008

Kasia Kowalska


"Tygodnik Polski" - Australia, Nr 23 z dn. 25.06.2008















Wywiad z Kasią Kowalską z dn. 9 lutego 2008


„Śpiewanie było zawsze dla mnie ucieczką od stresów, od moich młodocianych problemów. Każdego dnia, kiedy przychodziłam ze szkoły do domu, rzucałam teczkę, zamykałam się w pokoju moich braci i … wydzierałam się. Nie zastanawiałam się, czy coś z tego śpiewania wyjdzie, czy nie. Nie miałam wtedy żadnych aspiracji.“


Kiedy w 1994 roku ukazała się w Polsce jej pierwsza płyta pt.: „Gemini“ nikt nie przypuszczał, że ten debiutancki album osiągnie nakład ponad 300.000 egzemplarzy. Ta krucha, o zbuntowanym spojrzeniu i potężnym głosie dziewczyna już wtedy, pewnie, krok po kroku udowadniała, że … jeśli istnieje coś, warte tego by zmienić się – zrobi to. Repertuar Kasi Kowalskiej jest bardzo różnorodny. Obok romantycznych ballad typu: „Oto ja“, czy „Tak mi ciebie brak“ bez trudu odnaleźć można na jej płytach utwory rockowe a także standardy musicalowe. Współpraca z zespołami heavymetalowymi, ale również częste sięganie po lżejszy repertuar, to najlepszy dowód na to, że Kasia Kowalska wciąż poszukuje. Zagłębia się na chwilę w klimaty znane z piosenek np. Kate Bush, aby później, odważnie, bez zbędnych ozdobników powrócić do klasycznego rocka.

„Czy mój repertuar jest różnorodny ?“ – zastanawia się. „Na pewno tak, gdyż próbowałam wszystkiego, co do mnie w jakiś sposób trafiało. Uwielbiam Barbre Streisand. Dzisiaj nawet udało mi się kupić w sklepie nuty do jej utworów. Z drugiej strony fascynuje mnie też np. zespół Queens Of The Stone , amerykański band, który gra bardzo mocno. To są zupełne przeciwieństwa. Ale w każdym z tych wykonawców dostrzegam ogromy talent, wiarygodność i energię. Oczywiście ta energia jest zupełnie inna, ale przecież kto powiedział, że mamy skupiać się tylko na jednej ?“

Chór kościelny, debiut i sukces …

„Jako dziecko mieszkałam pod Warszawą, chodziłam do zwykłej szkoły i nic nie wskazywało na to, że może się cokolwiek stać w moim życiu. Śpiewałam w chórze kościelnym , nawet miałam tam solówki. Później już w okresie buntu i dojrzewania nie pokazywałam się nigdzie. Jestem z natury bardzo nieśmiała i trudno było mnie namówić na jakieś występy. Pamiętam jednak doskonale, kiedy do wspólnej trasy zaprosiła mnie Ewa Bem. To już było dla mnie spore doświadczenie. Śpiewając w jej chórkach mogłam pobyć sobie z jej wspaniałymi muzykami, wybitnymi jazzmanami i zobaczyć, jak wygląda to prawdziwe, profesjonalne śpiewanie. Wreszcie znalazłam się na jakimś koncercie charytatywnym w klubie studenckim “Stodoła”. Tam zobaczyła mnie szefowa ówczesnej, chyba największej wytwórni płytowej w Polsce “Izabellin Studio” – Katarzyna Kanclerz i zaproponowała mi kontrakt“.

Od tego momentu kariera Kasi Kowalskiej nabiera prawdziwego tempa. Na rynku pojawia się jej pierwsza solowa płyta, następnie odbywa chyba najdłuższą w jej karierze trasę koncertową i wreszcie na festiwalu w Sopocie w 1995 roku śpiewając utwór pt.: “A to co mam” otrzymuje Grand Prix i Nagrodę Publiczności. Rok później w konkursie Eurowizji reprezentuje Polskę z utworem “Chcę znać swój grzech”. Zajęcie 14 miejsca w plebiscycie nawet na chwilę nie powoduje poczucia klęski, czy porażki. W sklepach muzycznych kupić można już w tym czasie jej drugą płytę zatytułowaną “Koncert inaczej”. Album ten staje się kilka miesięcy później jej drugą platynową płytą. Nagród i wyróżnień przyznanych Kasi Kowalskiej w tym czasie nie sposób policzyć. Dość przypomnieć - “Fryderyk ´95 za najlepszą piosenkę roku”, pierwsze miejsce w Ogólnopolskim Plebiscycie Rozłgośni Radiowych TOP ´95, “Złoty mikrofon” czasopisma Popcorn dla wokalistki roku…. Lista jest długa i imponująca.

“Gdzieś tam każdy z nas potrzebuje tych wyróżnień i pochwał. Oczywiście najbardziej wiarygodne są dla mnie nagrody od publiczności. Tworząc muzykę nigdy jednak nie myślę o tym, czy komuś się przez to przypodobam, czy nie. Obiecałam sobie teraz, że w odnowionej piwnicy mojego domu zrobię takie miejsce, gdzie poustawiam sobie te trofea. Przecież nie mam się czego wstydzić. A za parę lat na pewno to docenię. Jak człowiek jest młody i żyje w szybkim tempie to po prostu nie zwraca na takie rzeczy uwagi. Dopiero później przychodzi ten sentyment, Boże to już 15 lat na scenie … To jest zastanawiające !”

Szkoła teatralna, film …

“Często myślałam o szkole teatralnej. Jednak chyba byłam za słaba psychicznie, aby odważyć się zdawać egzaminy. Widziałam ten tłum ludzi przed szkołą teatralną na ul. Miodowej w Warszawie i wtedy po prostu zrezygnowałam… Kilka lat później los przyniósł mi chyba na zasadzie podarunku główną rolę w filmie pt.: “Nocne grafitti”.

W filmie tym, w reż. Macieja Dudkiewicza wokalistka zagrała u boku takich sław jak Marek Kondrat, Jan Frycz, czy Jan Peszek. Rola zbuntowanej, lekko wykolejonej dziewczyny, która gdzieś otarła się o świat narkotyków przysporzyła jej kolejnych sympatyków. Na pewno pojawienie się w takiej produkcji znanej z estrady piosenkarki spowodowało, że do kin ruszyła zupełnie inna publiczność. Sukces tego filmu był więc już tylko kwestią czasu.

“Kreowana przeze mnie bohaterka tego filmu, Monika była mi bardzo bliska. Pamiętam przecież te czasy, kiedy uciekałam do Jarocina, żyłam na plecaku… Było to wtedy takie naturalne. Stworzyłam więc obraz dziewczyny z problemami, o zlepionych włosach, która ucieka z domu. Największą frajdę sprawiał mi kontakt z aktorami, z osobami które mnie fascynowały. Wtedy dopiero zdałam sobie sprawę, jak trudne jest np. wypowiadanie różnych kwestii w filmie. Świadomość zaczepionego gdzieś w pomieszczeniu mikrofonu sprawiała mi chyba największą trudność.”

Nowa płyta, remont domu …

Od jesieni ubiegłego roku powstaje kolejna płyta Kasi Kowalskiej. Premiera albumu przewidziana jest na wiosnę tego roku. Aktualnie większość list przebojów okupuje utwór pt.: “Dlaczego nie “, który wokalistka nagrała do komedii romantycznej o tym samym tytule. Współpraca z takimi muzykami, jak Rafał Paczkowski, czy Jurek Iwnowski na pewno wpłynie także na klimat jej najnowszego albumu. Oprócz tego, koncerty, koncerty… Także dla Polaków mieszkających zagranicą. Jakim zaskoczeniem było dla niej samej, kiedy na występ w Londynie przyszło ok. 10 tys. Polaków pamiętających dokładnie jej debiutanckie utwory i śpiewających chórem “wierzyć w nas zaczynam, wierzyć w nas”. Pytam, jak tak zajęta i żyjąca w wiecznym pośpiechu artystka odreagowuje stres ?”

“Jestem typem domownika, nie lubię chodzić na bankiety i przyjęcia. Chyba w ogóle nie jestem zbyt towarzyska, co akurat w tym zawodzie może naprawdę przeszkadzać. Jestem typem introwertyczki, niektórzy mówią nawet, że socjopatki. Teraz zajęłam się remontem mojego domu i jest to dla mnie bardzo drażliwy temat, gdyż trudno znaleźć dobrych fachowców. Mam wrażenie, że wszyscy wyjechali do Irlandii. Zwierzęciem salonowym nie jestem i wolę pobyć po prostu w wolnym czasie ze swoją córką – Olą.

Ola ma 11 lat i właśnie pojechała na narty do Włoch i cieszę się, że sobie trochę odpocznie, ponieważ ja jestem cały czas w drodze. Czy jest muzykalna ? Oczywiście, zauważyłam u niej zainteresowania muzyczne, ale nie pielęgnuję tego. Bardziej zależy mi teraz, aby się dobrze uczyła, żeby była takim sportowym typem. Uczy się teraz np. jeździć konno.”

Kasia Kowalska za 10 lat…

“Nie mam pojęcia co będzie za dziesięć lat ! Tak samo jak nie wyobrażałam sobie przed laty, jak potoczy się moje życie i moje śpiewanie. Jeśli ludzie będą chcieli mnie słuchać, będą mieli taką potrzebę to na pewno mnie nie zabraknie. Przecież nie śpiewam za karę. Ale, czy będę taka drugą Ireną Santor, tego nie wiem …”

Tę niepewność można odnaleźć w tekstach piosenek Kasi Kowalskiej, które sama pisze.
„Życie jak los lubi płatać nam figle, wynosi na tron, żeby zrzucić na twarz“. Niepewność, ale też i wiarę na lepsze jutro „Dlaczego nie wierzyć mam, że teraz będzie lżej, tak jak chcę“. To przemyślenia bardzo wrażliwej, delikatnej, ale jednocześnie dojrzałej kobiety, której los podarował sławę, talent, urodę i może wniósł przez to w jej życie tym samym jakiś niepokój, może strach. „co może przynieść nowy dzień, dla Ciebie płacz a dla mnie śmiech“.

“Będąc autorką tekstów do swoich piosenek łatwiej mi przekazywać wszelkie emocje. Identyfikuję się z tekstem i jest to dla mnie bardzo ważne. Śpiewam swoimi słowami i może robię to czasami nieudolnie, ale po swojemu i w tym na pewno jest jakaś siła !”